Aravey
Pensjonariuszka
Dołączył: 07 Gru 2009
Posty: 31
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 20:25, 15 Gru 2009 Temat postu: Wyprawa nad jezioro |
|
Koń: Volver
Trener/jeździec: Aravey
Rodzaj treningu: wycieczka
Miejsce: jezioro
Czas: 3 h
Pogoda: słonecznie i ciepło
Przyjechałam do stajni koło godziny 16. Słońce nadal przygrzewało, ale nie było już takiego skwaru jak w południe. Przywitałam się z dziewczynami, które krzątały się w stajni, zabrałam z siodlarni skrzynkę, kantar i uwiąz i wyszłam. Zostawiłam szczotki przy koniowiązie i pomaszerowałam na pastwisko. Stanęłam przy bramce i spojrzałam na Volver'a, który najwyraźniej świetnie się bawił podgryzając Luxus'a. Przeskoczyłam przez płot uważając, aby nie kopnął mnie prąd. Zawołałam Młodego i wyciągnęłam rękę z ćwiartkę jabłka. Dosyć niechętnie zaprzestał zabawy i podszedł do mnie. Kiedy wsuwał jabłko szybko założyłam mu kantar i dopięłam uwiąz. Spojrzał na mnie zdziwiony. Wyprowadziłam ogierka przez bramkę zamykając ja za nami. Młody postawił uszy na sztorc i zaczął się przyglądać wszystkiemu co się poruszało. Po chwili znudził się tym i zaczął mnie skubać w rękę. Skarciłam go i poszliśmy dalej. Przywiązałam konia do koniowiązu i zaczęłam czyścić. Jak zwykle Volver był cały zaświniony. Wszędzie zaklejki i mnóstwo piachu. Zabrałam się za rozczesywanie sklejonego włosia zgrzebłem. Kiedy się z tym uporałam zajęłam się usuwaniem piachu kurzu szczotką włosianą. Wyczyściłam jeszcze kopyta, co udało nam się po raz kolejny bez problemu. Odwiązałam ogierka i na długim uwiązie ruszyliśmy nad jezioro.
Kiedy szliśmy leśną ścieżką Volver był bardzo spokojny i ciekawsko przyglądał się wszystkiemu. Kiedy zając przeciął nam drogę Młody nawet się nie przestraszył. I wreszcie dotarliśmy do celu. Podeszłam z Volver'em do wody. Była bardzo ciepła. Druga część plaży była zaludniona, ale z naszej strony było pusto. Rozłożyłam koc na piasku i położyłam tam moje rzeczy. Pod ubraniami miałam strój kąpielowy, więc zdjęłam ciuchy i wprowadziłam konia do wody. Zanurzył przednie kopyta w wodzie i spojrzał w swoje odbicie. Odskoczył do tyłu i wyciągnął tylko szyję. Chyba nigdy jeszcze nie był na pławieniu. Zanurzyłam się w jeziorze, aby pokazać, że to nic strasznego. Po krótkiej chwili Mały uznał pływanie za świetną zabawę. Trzymałam go za uwiąz, a on pływał wokół mnie próbując brykać co chwilę. Po półgodzinnej zabawie, przywiązałam Volver'a w cieniu do specjalnie wbitego kołka w ziemię. Mały zajął się skubaniem trawy, a ja ułożyłam się na kocu. Trochę się poopalałam, a potem ubrałam pozbierałam rzeczy. Przełożyłam torbę przez ramię i odwiązałam Volver'a. Kiedy tylko z trawy przeszedł na piasek ułożył się na nim u zaczął tarzać. Podniósł się, wytrzepał i spojrzał na wodę tęsknie. Obiecałam mu, ze jeszcze tu nie raz wrócimy i ruszyliśmy do stajni.
Wróciliśmy przed 19. Konie jeszcze były na pastwisku, ale zaraz miały schodzić. Zaprowadziłam Volver'a do jego boksu i dałam cukierka. Potarmosiłam po pyszczku i wyszłam ze stajni.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Aravey dnia Wto 20:26, 15 Gru 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|