Chocky
Właścicielka stajni
Dołączył: 10 Wrz 2009
Posty: 292
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 12:11, 14 Paź 2009 Temat postu: Trening ujeżdzeniowy. |
|
Przyjechalam do WSR Eliksir. Mialam przeprowadzić trening z Light.
Przywitalam się z Avocado, która zaprowadzila mnie do boksu Light. Klacz wcinala sobie sianko.
-Cześć, mala.-uśmiechnęlam się i weszlam do jej boksu.
Klacz na początku skulila uszy, bo przecież moglabym jej jeszcze zabrać to siano czy coś, no ale gdy zobaczyla, że raczej w nim nie gustuje, postawila uszy i wysunęla glowę w moją stronę. Poglaskalam ją po nosie.
-Gotowa na ostrą pracę?-zapytalam ją, wyciągając szczotki.
Welsh'ka zamachala glową, jakby w odpowiedzi. Zaczęlam ją czyścić. Stala naprawdę spokojnie. To milo. Przy czyszczeniu przednich nóg podwijala mi bluzkę i chrapami laskotala po plecach, ale to tyle z „ewolucji”.
Na widok osprzętu ożywila się nieco. Osiodlalam ją i wyprowadzilam z boksu. Skierowalyśmy się na ujeżdżalnię.
Wprowadzilam ją na środek. Podciągnęlam popręg, opuścilam strzemiona po puśliskach i powoli na nią wsiadlam.
Dalam jej lydkę do energicznego stępa, skierowalyśmy się na ścianę ujeżdżalni. Powyginalam ją na strony, wyginając jej szyję na prawo i lewo. Początkowo miala z tym male problemy, bo myślala, że proszę ją o skręcenie, a nie tylko wygięcie szyi. Potem jednak zrozumiala o co mi chodzi.
Nie musialam zbytnio pilnować tego, by szla równym tempem. Zrobilyśmy kilka wąskich serpentyn. Podciągnęlam popręg i dalam jej sygnal do ruszenia klusem. Nieco się ociągala, przez co byla strasznie „rozwleczona”. Zaczęlam ją napychać na wędzidlo, by bardziej zaangażować jej zad. Efekt był co najmniej zadowalający. Zrobilam woltę na lewo. Light nieco za mocno wpadla lopatką w zakręt. Przy następnej wolcie staralam się ją dobrze przygotować do wygięcia. Tym razem bardzo dobrze ją wykonala. Przećwiczylam z nią to jeszcze kilka razy. Bylo w porządku. Zmienilam kierunek przez przekątną ujeżdżalni klusem pośrednim. Na prostej zrobilam przejście do stój. O dziwo nie robila żadnych dodatkowych kroków stępa, tylko po prostu idealnie zareagowala na moje sygnaly. Pochwalilam ją. Poprosilam o cofnięcie się. Musialam ją nieco pilnować, by nie skręcala zadem do środka ujeżdżalni, ale poza tym bylo w porządku. Przeszlam do stępa. Wjechalam mniej więcej na środek ujeżdżalni. Przesunęlam lydkę za popręg, zadzialalam lekko wodzami i poprosilam ją o przejście zadem. Na początku zareagowala nieco ociągale, przy następnym kroku poszla do przodu. Spróbowalam jeszcze raz, asekurując ją lydkami i pilnując wodzami. Przeszla jakieś 90 stopni. Jak na razie wystarczy.
Docisnęlam lydki do jej boków i tym samym poprosilam o klus. Ładnie podstawiala już nogi pod klodę. Wyjechalyśmy na prostą. Zrobilam dwa przejścia klus-stęp-klus dla utrwalenia. Na zakręcie wykonalyśmy woltę w prawo. Staralam się, by byla prosta, więc nieco mocniej dzialalam lydkami. Ale to jej w sumie pomagalo. Na dlugiej ścianie ujeżdżalni przeszlyśmy do stępa. Dalam jej luźną wodzę. Miala chwilę odpoczynku : )
Po chwili takiej „swobody” zlapalam kontakt z jej pyskiem. Na zakręcie poprosilam ją o klus. Byla dobrze „zrównoważona”, więc na kolejnym luku dalam jej sygnal do galopu. Zareagowala niemal blyskawicznie. Szla równym, plynnym galopem. Czulam się jak w kolysce. Po dwóch kólkach skręcilam na woltę o średnicy jakichś 20 metrów. Nie potrzebowala aż tak dużej interwencji z mojej strony. Przeszlam do klusa. Chwila relaksu, zmiana kierunku i na drugą stronę. Bardzo fajnie reagowala na lydkę – to trzeba bylo przyznać.
Po przegalopowaniu kilku kólek, wykonalam trochę węższą niż poprzednio woltę o średnicy 5 metrów mniejszej od ostatniej. Musialam ją lekko „pchać” do przodu, ale ogólnie bylo w porządku.
Na prostej przejście do klusa. Dalam jej dlugą wodzę, by sobie wyciągnęla glówkę. Gdy się rozluźnila, przeszlyśmy do stępa.
***
Jazda zakończyla się bardzo pozytywnie. Poklepalam klacz i zsiadlam z niej. „Zalożylam” strzemiona za puśliska. Poodpinalam wszystkie paski od jej oglowia i skierowalyśmy się w stronę stajni.
Tam ją rozsiodlalam, rozczyścilam i wsadzilam na powrót do boksu. Odnioslam sprzęt na miejsce, pożegnalam się z Av, po czym wrócilam do „swojego” Enslave
By Cuxa
Post został pochwalony 0 razy
|
|