Free
Pensjonariuszka
Dołączył: 14 Paź 2009
Posty: 37
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z pustyni i z puszczy.
|
Wysłany: Śro 10:44, 14 Paź 2009 Temat postu: Odczulanie na siatkę cz.II By Free |
|
Postanowiłam pojechać dziś do mojego małego słonika.Weszłam do stajni i pogłaskałam Lady.Weszłam do siodlarni i wzięłam sprzęt Sahary,znaczy się tylko uwiąz.Weszłam do boksu i doczepiłam małej uwiąz do kantarka.Miała już całkiem sporą główkę.Dałam jej jabłko i wyszłam z nią z boksu.Mała szła żywym i dynamicznym stępem dopasowując się do mojego tępa.Poszłam najpierw na padok z małą żeby się wybiegała Otworzyłam wejście na padok .Odpięłam uwiąz i wypuściłam małą.Weszła spokojnie .Wyciągnęłam foliową siatką , Sahara ją zauważyła .Wystraszyła się .Postanowiłam ją odczulić na siatkę jeszcze raz.Pozostawiłam ją na kilkanaście minut a pastwisko,a potem zdjęłam ja z pastwiska.Poszłam na ujeżdżalnię gdzie zotawiłam wcześniej siatkę.Trzymałam delikatnie uwiąz .Położyłam siatkę na ziemi.Zaczęłyśmy robić coraz mniejsze wolty dookoła siatki.Gdy dzieliła siatkę a Staśkę całkiem mała odległość mój potworek zaczął panikować.Poklepałam ją i podeszłam sama do siatki.Mała się przekonała i podeszła jeszcze bliżej ,ale nie do koca blisko.Poklepałam ją ,pocałowałam i dałam miodowego smaczka.To ja przekonało .Po dwudziestu minutach takiego zbliżania się co kilka cm. mała się przekonała i ie bała siatki leżącej na ziemi.Pogłaskałam ją i położyłam smaczka koło siatki .Mała się zawachała ,ale po kilku minutach mojego przekonywania wzięła smaczka.Cały czas ją chwaliłam i klepałam.Powtórzyłam to jeszcze kilka razy,a potem poprzechodziłam z nią kilka razy koło siatki.Zachowywała się jak by znała to 'coś ' od jakiś kilku lat Potem podstawiłam jej kilka razy siatkę pod 'nos'.Kochana jest z niej klaczka . Wyszłam z ujeżdżalni z małą i położyłam siatkę poza ogrodzonym terenem .Sahara raz odskoczyła,ale potem się uspokoiła.Ręka mnie już boli od głaskania i poklepywania jej ,ale musiałam to zrobić jeszcze kilkanaście razy,gdyż mała jest bardzo dzielna.Szczerze to nie jest ona już taka mała ,ale nadal będzie moją małą klaczuśką Weszłyśmy do stajni z siatką podstawioną koło głowy klaczki.Mała ją za przeproszeniem olała Odstawiłam siatkę koło boksu i weszłam z Saharą (do boksu ).Odczepiłam uwiąz i przytuliłam się do niej.Była cieplutka od słońca.Poględziłam jej jeszcze jaka była grzeczna i dzielna.Dałam jej buzi,smaczka i wyszłam.Odniosłam sprzęt i siatkę na miejsce.Poszłam do samochodu dumna z mojego słonika ;*
Post został pochwalony 0 razy
|
|