Zarejestruj się u nas lub też zaloguj, jeśli posiadasz już konto. 
Forum www.kjmorganville.fora.pl Strona Główna

Praca z ziemi: akceptacja dotyku

Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu Forum www.kjmorganville.fora.pl Strona Główna -> Treningi
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat
Autor Wiadomość
Marcepan
Pensjonariuszka



Dołączył: 11 Paź 2009
Posty: 76
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 14:50, 12 Paź 2009 Temat postu: Praca z ziemi: akceptacja dotyku

Wstała wcześnie i poszłam do stajni. Konie zarżały słysząc otwierające się drzwi stajni. Przywitałam się znimi i założyłam kantar *Moonlight, *Wezowi, *Aero i Holenderowi. Wezuwiusz i Aero zaczęli się denerwować. Poszła szybko otworzyć bramę pastwiska dla klaczy. Otworzyłam boks Flaminga i Sonaty. Gniadosze wybiegły przed stajnie. Uspokoiłam Moon, otworzyłam jej boks i wyprowadziłam ją za kantar. Flaming i Sonata zatrzymali się na popas przed stajnią. Zawołałam ich i poprowadziłam kasztankę na pastwisko. Zdążyłam się odsunąć a tamci wgalopowali na pastwisko. Uśmiechnęłam się i otworzyłam wybieg Wezuwiusza i Aero. Przełożyłam łańcuszek przez pysk Weza (Moonlight ma ruje, więc nie poradziłabym sobie z nim) i poprowadziłam go szybko na wybieg nieco oddalony od reszty. *Aero i Holender grzecznie poszli ze mną na karuzele, przyda im się trochę ruchu. Shout i Darcy nie stwarzali większych problemów i stali spokojnie w boksach. Wypuściłam Shouta z boksu, podpięłam do kantarka Darcy uwiąz i wyprowadziłam przed stajnie.
-Shout! – zawołałam wałacha, który od razu do nas przybiegł. Poszłam z końmi na halę. Czekoladowemu pozwoliłam postać a Darcy ustawiłam obok luster. Klaczka przyglądała się sobie xd, oderwałam ją od tego. Tydzień temu dała się bezproblemu dotknąć wszędzie, ale wczoraj miałam z tym problemy więc dzisiaj będziemy nad tym pracować.
Jedną ręką trzymałam luźny uwiąz, a drugą masowałam jej grzbiet. Odprężyła się, sprawiało jej to przyjemność. Przesunęłam się w stronę zadu. Zastrzygła uszami ale po chwili ponownie się rozluźniła. Podniosłam jej ogon, dalej stała spokojnie. Przełożyłam rękę przez jej grzbiet w miejscu popręgu. Darcy usztywniła się, odchyliła uszy dotyku i zaczęła niespokojnie machać ogonem. Zabrałam rękę. Dalej stała zaniepokojona. Masowałam jej grzbiet powoli przenosząc się niżej, trochę się rozluźniła Ale kiedy dotknęłam jej pachwin podenerwowała się. Masowałam je długo aż wkońcu przyzwyczaiła się do mojego dotyku. Przeniosłam dotyk na szyję, tutaj nie było problemów. I wróciłam do pachwin, wzdrygnęła się, ale już nie denerwowała się tak bardzo jak wcześniej. Przeszłam na drugą stronę, zero reakcji na dotyk, pozwoliła nawet podnieść na chwilę swoją nogę. Potem spróbowałam czegoś nowego, dotykałam jej ciało liną. Wszystko było ok., dopuki lina nie dotknęła nóg. Jak tylko poczuła ją na nogach od razu podnosiła je i brykała próbując uciec od liny. Uspokoiłam ją, spacerując chwilę. Potem powtórzyłam ćwiczenie. Tym razem nie próbowała uciekać ale dalej podnosiła nogi. Powtórzyłam dotykanie liną na innych częściach ciała i zsuwając linę od szyi do samych pęcin mówiłam do niej, wreszcie stała spokojnie. Pochwaliłam ją i przeszłyśmy pare kółek.
Odpięłam linę. Mała pokłusowała do Shouta. Cieszę się, że tak dobrze się dogadują. Cmoknęłam kilka razy i podniosłam prawą rękę. Shout ruszył kłusem w lewo. Darcy uważnie obserwując moje gesty i reakcję Czekoladowego na nie kłusowała za nim. Praca metodami naturalnymi bardzo dobrze wpłynęła na Shouta, bo mogę pracować z nimi równocześnie bez potrzeby używania bata czy liny.
-Galop!- krzknęłam i uniosłam lewą rękę. Wałach zmienił kierunek i zagalopował w narożniku. – Świetnie. – pochwaliłam taranty. Ciasteczko zaczęła brykać co pobudziło nieco Czekoladowego, który przyśpieszył. – Spokojnie... – powiedziałam, Chocolate Shout zwrócił ucho w moją stronę i zwolnił do spokojnego galopu. –Wolniej...kłus. – Wydałam wyraźną komendę. Konie zwolniły. Cmoknęłam i wykonując ‘okrągłe’ ruchy liną, którą trzymałam w prawej dłoni poprosiłam wałacha o woltę. Bardzo ładnie się wygiął, Darcy była nieco zdezorientowana . Powtórzyliśmy to samo ćwiczenie w kolejnym narożniku, tym razem Darcy ładnie podążała za Shoutem. – Stęępeem... – Powiedziałam i konie zwolniły. Kazałam im chodzić chwilę stępem a następnie otworzyłam drzwi hali. – Idziecie? – Zapytałam i nie czekając na opowiedź poszłam w stronę pastwiska. Konie przykłusowały za mną.
Wprowadziłam Darcy do klaczy, od razu do nich pogalopowała i rozruszała towarzystwo. Razem z Shoutem poszliśmy zabrać ogiery z karuzeli. *Aera wprowadziłam na halę i tam zostawiłam , Holendra zaprowadziłam do stajni. Chocolate pomógł mi zrobić porządek wokół stajni a potem poszliśmy na spacer do lasu.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:
Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu Forum www.kjmorganville.fora.pl Strona Główna -> Treningi Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1


Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB (C) 2001, 2005 phpBB Group
Theme TeskoRed created by JR9 for stylerbb.net & Programosy
Regulamin